Komentarze: 0
Siedze sobie w domq i nudzę się straszliwie, normalnie masakrycznie. Od piątku wychodzę tylko na rehabilitację lub na spacery godzinne z mamą i szczurusiem. Swoją drogą szczurkowi chyba pierwsze spacerki w tym roku się nie podobały, bo cały czas siedział w kapturku, albo w rękawie. Oj misiaczek to sobie umie znaleźć najlepsze i najcieplejsze miejsce. A teraz siedzi na moim ramieniu, a właściwie śpi maleństwo moje najkochańsze :) ale zawsze to cieplej w szyjkę, jest lepszy od mojego pasiastego szaliczka :P A jutro nareszcie wracam do mojej kochanej szkółki :-/ tak mi się chce, że ojoj, tylko podskakuję ze szczęścia. Jutro chyba nie pytają no nie?!
Mama jeszcze nic nie wie i mam nadzieję, że mimo całej swojej głupoty Kulka zgodzi się jakoś pokojowo rozwiązać całą sprawę. Bez obecności rodziców, co mogło by się bardzo niekorzystnie odbić na zapowiadających się imprezach. W piątek Leniwiec, w sobote całonocna i całodzienna :P impreza Maryny, a za tydzień Dezerter. Więc miejmy nadzieję, że Kulka jakoś zrozumie, aha ta już :( trudno jutro się przekonamy, a ja nawet kary sobie nie wymyśliłam. Chyba nie zgodzi sie na biczowanie, albo klęczenie na grochu :P
Dobra idę się pozamulać, w końcu kiedyś trzeba!!!