No i stało się :-(

Tak stało się, mój sweet wyjechał i dopiero za rok wróci. Jejku nie chce mi się nic, ale postanowiłam, że nie będę się łamać i skupię się na czymś pożytecznym. Może na nauce, ale to nie jest żadna obietnica ;-P w każdym bądź razie wiem jedno narazie chcę na niego czekać i nie zajmować sobie głowy nikim innym. Oczywiście nie wiem jak mi to wyjdzie wkońcu rok to strasznie dużo czasu. Ale po dzisiejszym dniu przynajmniej wiem, że nie czuję jednak nic do pewnej osoby i kiedyś by mnie to przeraziło, a teraz się nawet cieszę. A ty misq sie dobrze sprawuj to Cię może odwiedzę. Ach smutno i tęskno jest, ale wytrzymam. Co mi tam ;-D