Hardcorowy początek ferii!!!!!!!!!!!!
Komentarze: 0
No i zaczęły się ferie, a zaczęły się oj super, extra, git. W piątek byłam sobie na walentynkach w cegle, nio fajnie było, ale bez jakiś super rewelacji. Męczarnia przy muzyce typowo dyskotekowej, oj stwierdzam, że bardzo, bardzo jej nie lubię. Za to wczoraj byłam sobie na Fantomas Sound System i ta muzyczka odpowiada mi w 100%, oj było superaśnie, fajna muzyczka, przednie towarzystwo i w ogóle atmosfera git. Potem impreza u Kajaka, a to jest zawsze niezapomniane przeżycie i następna dawka super pozytywnej energii :) no i do domku wróciłam o 11. Dwie nocki zarwane na imprezy, oj tak uwielbiam to. Hmmmm...po powrocie zauważyłam różne dziwne rzeczy na moim ciele: 2 słoneczka narysowane długopisem na mojej ręce przez Nataszkę, mnóstwo siniaków i ogólnych stłuczeń, dużo zadrapań, palce poklejone kropelką o i śliweczka nad moim oczkiem :). Czyli bilans dobry :) A i chciałam zdementować plotki, że byłam naspeedowana, to że od 7 rano biegam i skaczę, bez jakichkolwiek oznak zmęczenia (po dwóch zarwanych nockach - wczoraj, a właściwie już dzisiaj spałam tylko pół godziny) Ale jak małam spać gdy Opera i Pietia wspaniale nie pozwalali mi zasnąć przez swoje nieziemsko śmieszne teksty i kłótnie. Oj śmiesznie było baaaaardzo :D. No i nasłuchałam się strasznie dużo komplementów, miło tak czasami usłyszeć :) najbardziej podobał mi sie tekst o tym, że wystarczy jak spojrzę na faceta i się uśmiechnę, a jemu już kolana miękną (buahaha tak tylko, że jakoś nie mam problemów z opędzaniem się od tłumu wielbicieli, może dlatego, że ich nie ma) No więc ferie zaczęły się hardcorowo i tak mają trwać :D, a teraz do teatru odchamić się...
Dodaj komentarz